Pożegnanie z Profesorem Marianem Zembalą | Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą

Aktualności

31 marca 2022 r.

Pożegnanie z Profesorem Marianem Zembalą

Profesor Marian Zembala, człowiek z pasją, charyzmą, charakteryzujący się wielkim temperamentem i konsekwencją w działaniu.

Po raz pierwszy miałam kontakt z Panem Profesorem, kiedy zabiegałam o przeszczep płuc dla mojej córki Igi. To był rok 2003 lub 2004. Wiedziałam, że jedyną nadzieją na przedłużenie życia Idze, jej koleżankom i kolegom jest dotarcie do ośrodka wykonującego przeszczepienia płuc. Szukając zagranicznego ośrodka, który podjąłby się transplantacji płuc u Igi, oraz środków finansowych na jego pokrycie, zauważyłam, jak szybko poszerzało się grono ludzi i instytucji, które pomagały nam w nagłośnieniu problemu. Ogólnopolska prasa wiele pisała na temat naszych działań i braku możliwości transplantacji płuc w Polsce. Wówczas to zadzwonił do mnie Pan Profesor Zembala, oferując swoją pomoc. I chociaż do przeszczepu płuc zarówno Igi, jak i pierwszych kolejnych kilkunastu chorych na mukowiscydozę nie doszło w Polsce, a w Wiedniu, to Profesor Zembala od tamtego telefonu był ze mną w ciągłym kontakcie, nieustannie zapewniając mnie, że transplantacje płuc dla chorych na mukowiscydozę w Polsce zostaną w Zabrzu uruchomione.

Wiele razy dzwonił do mnie i informował, na jakim etapie są sprawy przeszczepień, opowiadał, kto wyjechał na szkolenie i dokąd, dzielił się każdym kolejnym etapem rozwoju swoich lekarzy. Zawsze zdecydowanym i pełnym nadziei głosem mówił, że dojdzie do przeszczepień płuc i powstanie oddział przeznaczony dla chorych na mukowiscydozę. Wiele osób patrzących z boku nie dowierzało jego słowom i chociaż czas oczekiwania się wydłużał, to ja mu wierzyłam, gdyż podczas każdej naszej rozmowy można było odczuć jego ogromne zaangażowanie i pewność tego, co mówi. Spędziłam wspólne z Igą na oddziale w Zabrzu przed jej retransplantacją kilkanaście miesięcy, widziałam osobiste zaangażowanie Pana Profesora, szpital był dla niego drugim domem i spędzał w nim dużo czasu, żył życiem Kliniki. Zaskakująca informacja o śmierci Pana Profesora dotarła do mnie, kiedy w sobotę wspólnie z Zarządem PTWM obradowaliśmy w Dziekanowie Leśnym nad sprawami Towarzystwa. Dzień wcześniej po kolacji wspólnie z Prezesem oddziału gdańskiego PTWM Tadeuszem Jażdżewskim dzieliliśmy się wspomnieniami, jak to było 30, 20 lat temu i jak bardzo zmieniła się na plus sytuacja chorych na mukowiscydozę jeżeli chodzi o przeszczepienia płuc i leki, podsumowując, iż nastąpił milowy krok do przodu w leczeniu mukowiscydozy. Ciesząc się tak wielkimi i pozytywnymi zmianami, musimy pamiętać, jak ogromną rolę odegrał Profesor Zembala, inicjator przeszczepień płuc u chorych na mukowiscydozę w Polsce oraz twórca pierwszego oddziału transplantacji płuc dla chorych na mukowiscydozę. Jestem bardzo zaskoczona i zasmucona tragiczną śmiercią Pana Profesora, człowieka, który w kontakcie ze mną osobiście wykazał wiele pokory.

Panie Profesorze! Dziękuję Panu za pierwszy telefon i dziesiątki kolejnych, za wspólne rozmowy i nieustanne zapewnienia, że chorzy na mukowiscydozę otrzymają szansę na dłuższe życie w zabrzańskim ośrodku, za uparte dążenie do celu i za dotrzymanie danego mi słowa.

W moim sercu będzie żył Pan zawsze i z pewnością nie tylko w moim. Dzięki Pana determinacji dziesiątki chorych na mukowiscydozę w Polsce otrzymały największy dar, jakim jest nowe życie, bez koncentratora i rurek tlenowych.

Patrzę przez pryzmat wiary i całą sobą wierzę, że pomimo nagłej i tragicznej śmierci narodził się Pan dla Nieba… Nikt z nas nie wie, co działo się w Pana sercu, i nie nam oceniać rzeczy, o których wie tylko sam Bóg.

Pamiętam w modlitwie i proszę tych, którzy wierzą w moc modlitwy, pamiętajcie o Profesorze Zembali, on pomógł nam teraz, my możemy pomóc Jemu… Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.

Dorota Hedwig

Fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 pl

Korzystamy z plików cookies zgodnie z polityką prywatności.

OK